Uważność jako cecha immanentna twórczości Cezarego Harasimowicza

Laudacja na cześć Cezarego Harasimowicza, którą wygłosiłem podczas X Gali Alei Gwiazd w Mińsku Mazowieckim 23 maja 2024r.

Artur Wolski

Entropia słowa                                                                                                                                                                 

A gdyby zacząć laudację, mowę pochwalną, wielbiącą, obłaskawiająca – od cytatu prof. Michała Hellera: „Czasami lubię nie wiedzieć”.

Co by na to odpowiedział wielkiemu Uczonemu Cezary Harasimowicz? Pewnie przytaknąłby mu, potem sprowokowany wypowiedzią, zacząłby dyskutować, może nawet polemizować, a na końcu usiadłby i… napisał o nim książkę…

Cezary Harasimowicz należy do tych pisarzy, którzy…czytają innych. Nie chodzi bynajmniej tylko o setki książek, artykułów czy opracowań lub wywiadów Wielkich. Czyta ludzi. Czyta w dodatku uważnie! Słucha, przygląda się, obserwuje, bada i przede wszystkim czyta. Każdego z rozmówców, który wzbudzi w nim zainteresowanie i odrobinę zaufania – cierpliwie i uważnie czyta. I jak w świetnie napisanej książce przewraca stronę po stronie i delektuje się. To jego przywilej.  A może nawet intelektualna perwersja?

A gdy się już tak naczyta i naczyta, zaczyna mówić. Bo Cezary Harasimowicz jest jak Iga Świątek i jej rakieta tenisowa! Mimo że gra na wielu kortach świata, że przygląda się jej cały sportowy świat, mimo ogromnej presji, to i tak wiemy, że zawsze wygrywa. Jesteśmy więc świadkami i celebrujemy każde jej zagranie i wspaniałą kondycję. Ale powiecie, że Cezary przecież posługuje się piórem: pisze wiele zdań, stawia tezy, zadaje niezobowiązujące pytania, domniemywa bez taniej ciekawości, bez krepującego wścibstwa czy nachalności. Cezary mówi, pauzuje, dobiera właściwy tembr głosu i, jak we wspomnianym tenisowym  meczu, z całym szacunkiem dla przeciwnika wygrywa prawie każdą piłkę. Ale uwierzcie mi, to jest często taki mecz, w którym przegrany cieszy się ze wspaniałej słownej potyczki i nawet cieszy się z przegranej – bo przecież ostatecznie nie chodzi o wynik, tylko o udział w spotkaniu i słownej rozgrywce.

A gdy już się naczyta, namówi – znika i… pisze.

Zasiada przy biurku i cieszy się, niczym dziecko, że może zrekonstruować, przywrócić naszej pamięci na nowo, obudzić do życia: Mirabelkę z Muranowa, Inę Benitę, Reginę Salomeę, Adama Mickiewicza czy Elżbietę Ficowską, Bietę Ficowską .

Nie wiem jak Cezary, ale oni na pewno się z nim zaprzyjaźniają. Niektórzy autorzy jedynie  ledwo poznają się ze swoimi bohaterami, a on daje się im zaprzyjaźnić. Podróżuje z nimi,  biesiaduje, bawi, smuci i tęskni, dyskutuje i milczy, boi się i okazuje odwagę. Zawsze wykazuje się przy tym delikatnością i uważnością. Nie pije za to z nimi nigdy bruderschaftu. Owszem, zna się z nimi, zabliźnia i ich lubi, ale wie, że jest pośrednikiem między ich światem a nami – wymagającymi czytelnikami. Wielki Uważny Pośrednik.

Nie nagrywa na dyktafon, pisze drobnym charakterem pisma tak, żeby na razie tylko on i jego Bohaterowie mogli odczytać napisane zdania. Wszystko w wielkiej tajemnicy, bo to właśnie oni znają Go najlepiej. Podobno mają się spotkać tu kiedyś w Mińsku Mazowieckim i napisać o nim reportaż, wiersz, esej? Ale może to tylko plotki?

Mam wrażenie, że nasz Laureat wie, że jest świetnym pisarzem, ale nadal tą opinią jest onieśmielony.

Chcecie zobaczyć niewinne, mądre oczy Autora, pochwalcie go, szczerze, ale nie nazbyt zuchwale.

Chowa się za bohaterami, przygodami, misternie opisanymi ich historiami. Chce zmylić nas, ale wierny czytelnik jest czujny. Bo nasz Autor utkany jest ze swoich bohaterów. A wypłowiała czasami ich historia znajduje się w książkach niczym dzieło, któremu została przywołana dawna świetność.

W dobrej laudacji, gdy zaczyna się od cytatu, warto też pamiętać, by ją zakończyć jakimś równie odpowiednim. Dobrze gdyby był też inteligentny, krótki i dowcipny.

Kiedyś, wielki aktor, mój przyjaciel – Krzysztof Majchrzak powiedział mi: „Wszyscy mówią o sobie i o sobie – tylko ja jeden mówię o mnie”. Wielu chce być w centrum zainteresowania innych. Z Cezarym Harasimowiczem jest totalnie inaczej. Potrafi tak niewiarygodnie czule zwrócić swoją uwagę i nasze zainteresowanie na naprawdę ważne historie.

Zaszczytem dla mnie jest, w imieniu wielu tysięcy czytelników okazać Ci, Drogi Autorze, szacunek, wdzięczność i podziw.

A czuję, że będziesz je słyszał coraz częściej i bardzo długo! Jeszcze raz serdecznie dziękujemy! I szczerze gratulujemy!

Mińsk Mazowiecki Moje Miasto

Artur Wolski

+48 603 130 140