Titanic

Antoni Buchała

Właśnie wszedł na ekrany kin odnowiony cyfrowo film Jamesa Camerona Titanic”. Warto odnowić swoją znajomość z tym dziełem, które przez jednych zostało okrzyknięte kiczem kultury masowej, przez innych, dzięki licznym nagrodom, uznane za dzieło wybitne. Ponieważ film porusza wiele uniwersalnych tematów znanych z literatury, a poza tym zawiera elementy symboliczne, może być wykorzystany jako kontekst w pracy z uczniami liceów i techników.

Filmowe teksty i konteksty: Titanic, czyli koniec Europy

Mamy 15 kwietnia 1912 roku; za dwa lata wybuchnie Wielka Wojna, za pięć – Rewolucja Październikowa; „czekają” już wielkie odkrycia naukowe, szczególnie w fizyce; wkrótce upowszechni się film i triumfy będzie święcić psychoanaliza. Wszystko to nieodwracalnie odmieni losy świata i zmusi do przewartościowania sądów, które dotąd uważano za pewniki, zarówno jeśli chodzi o logikę historii, jak i miejsce i rolę w niej człowieka. Kończy się długi wiek XIX, okres względnego spokoju, ustabilizowanych hierarchii zasadzonych na mieszczańskim etosie i arystokratycznych tradycjach, kończy się stara Europa.

Titanic, gigantyczny parowiec, został w filmie przedstawiony jako kwintesencja myśli technologicznej i rzemiosła artystycznego wieku pary i elektryczności. Jest potężny, piękny i użyteczny, i jako wizytówka cywilizacji europejskiej ma dopłynąć do Ameryki. Jednak to arcydzieło myśli konstruktorskiej jest bezradne wobec sił natury, a może też, przenośnie, wobec wyzwań przyszłości. Stara Europa razem z Titanikiem idzie na dno, pycha inżynierów zostaje ukarana, a do Ameryki dopływają tylko niektórzy pasażerowie, którzy w Nowym Świecie i w nowych czasach zbudują świat nowych wartości, ze szczególnym uwzględnieniem tak zwanego „amerykańskiego stylu życia”.

Podział podróżnych na klasy jest odzwierciedleniem XIX – wiecznego podziału na sfery społeczne: klasę pierwszą zajmują potomkowie arystokracji i bogate mieszczaństwo, które się do niej upodobniło pod względem stroju, manier i trybu życia; dolny pokład zajmują ludzie z nizin społecznych, płynący do Nowego Świata w poszukiwaniu swojej życiowej szansy. Charakterystyczny jest sposób prezentacji poszczególnych sfer: pasażerowie górnego pokładu tworzą świat pozorów i konwenansów, większość z nich to elokwentni cynicy i tchórze, kryjący pod maską dobrych manier obłudę, a nawet zwykłe chamstwo. Z bezbrzeżną pogardą traktują niższe sfery i nie dopuszczają jej przedstawicieli do swego hermetycznego kręgu. Jack – chłopak z dolnego pokładu, który uratował życie Rose, został w dowód wdzięczności (chociaż wygląda to  tak, jakby mu chciano zrobić łaskę) zaproszony na kolację, ale lokaje otworzą przed nim drzwi pod warunkiem, że przebierze się w smoking. Cal, narzeczony Rose, to skończona kanalia: przedmiotowo traktuje swoją przyszłą żonę, a miłość to dla niego rodzaj transakcji handlowej; poza tym ma fatalny gust: w epoce postimpresjonizmu kolekcjonuje malarstwo akademickie. Cal perfidnie fabrykuje dowody rzekomej winy Jacka i oskarża go o kradzież brylantu, w sytuacji zagrożenia życia potrafi ratować się kosztem innych.

Na górnym pokładzie w rozmowach omawiane są nudne tematy z dziedziny polityki i biznesu i z megalomanią dba się o zachowanie podziałów na sfery, nawet wtedy, gdy siedzi się w szalupie ratunkowej. Jednym słowem jest to grupa społeczna, która „domaga” się usunięcia z areny dziejów. Łatwo skonfrontować ten obraz etosu mieszczańskiego i arystokratycznego z jego literackim wizerunkiem znanym z Nie – Boskiej komedii, Lalki, ewentualnie również z Buddenbrooków T. Manna.

Dolny pokład zajmują zupełnie inni ludzie. Nieznajomość savoir – vivre’u i indywidualizm w stroju jest wyrazem ich spontaniczności i autentyczności. Kiedy na górnym pokładzie panuje statyczność i nuda, na dole kamera pokazuje ludowy żywioł, mocowanie na rękę i szalone tańce w rytm irlandzkiej muzyki. Są to jednak ludzie szlachetni i bezinteresowni, jeśli Jacka Dawsona uznać za ich typowego przedstawiciela. Jack kocha uczuciem autentycznym, ma wiedzę praktyczną (mówi Rose, jak się zachować, kiedy zassie ich pod wodę), bez wahania poświęca się za innych, wreszcie jest artystą: ze znawstwem ocenia obraz Moneta i sam rysuje. Żyje w myśl zasady „carpe diem”, ale nie chce ratować swego życia za wszelką cenę; kiedy się zorientował, że zbawienne drzwi pływające po powierzchni oceanu mogą ocalić tylko jedną osobę, zadbał o to, aby przeżyła jego ukochana. W pasażerach drugiej klasy sportretował reżyser protoplastów obecnej amerykańskiej klasy średniej: są oni ludźmi skazanymi na konieczność samodzielnego i wspólnotowego przełamywania barier ograniczających ich wolność, muszą sami sobie wywalczyć podmiotowość i prawa obywatelskie, w dążeniach tych kierują się jednak godnością i honorem. Jako symboliczną można potraktować scenę rozbijania kraty zagradzającej im dostęp do wyjścia na górny pokład w chwili poprzedzającej zatonięcie statku. Cameron daje do zrozumienia, że tacy ludzie zbudowali Amerykę, w odróżnieniu od pyszałkowatych Europejczyków z wyższej klasy, którzy w Nowym Świecie nie dali sobie rady. Jak wiemy z opowieści stuletniej Rose, Cal, który odziedziczył miliony, popadł w tarapaty w wyniku wielkiego kryzysu i w 1929 roku popełnił samobójstwo.

Bardzo ciekawie nakreślona jest postać głównej bohaterki, Rose. Wyraźnie nie pasuje ona do arystokratycznej sfery, w której się urodziła; obyczaje panujące w jej środowisku są dla niej krępującym gorsetem rozumianym przenośnie i dosłownie: w filmie jest scena – cytat z Przeminęło z wiatrem, kiedy Rose, tak jak Scarlet O’Hara, męczy się przy wiązaniu gorsetu przez służącą. Bohaterka Titanika łatwo jednak pozbywa się tej części garderoby i pozuje fascynującemu ją młodemu artyście jak Olimpia Manetowi, „ubrana” wyłącznie w okazały brylant, jak przystało na typową modernistkę (rude włosy!) Rose zna się na sztuce nowych czasów, wiezie z sobą Panny Awiniońskie Picassa, narażając się na kpiny Cala (obraz ten faktycznie znajduje się w zbiorach Metropolitan Museum w Nowym Jorku). Ze zdjęć stojących w mieszkaniu Rose wiemy, że jej życie było aktywne i pełne mocnych wrażeń: jeździła konno, prowadziła samochód, nawet pilotowała samolot. Rose to już nie Europejka, tylko wyemancypowana Amerykanka, kobieta XX wieku.

Literackie skojarzenia przywołuje występująca w filmie pewna sekwencja scen. Kiedy statek przechyla się krótko przed zatonięciem, kamera pokazuje restaurację, w której przewracają i rozbijają się setki naczyń porcelanowych. Wygląda to prawie jak ilustracja do znanego wiersza Czesława Miłosza Piosenka o porcelanie, w którym „sny majstrów drogocenne” okazują się zbyt kruche w spotkaniu z nową rzeczywistością i bezpowrotnie zamieniają się w rumowisko dawnych idei, marzeń i osiągnięć. Razem z Titanikiem ginie arystokracja i mieszczaństwo Europy, zamiast nich przychodzi amerykański biznesmen; spokojny wiek XIX ustępuje miejsca szalonemu wiekowi XX; miejsce malarstwa realistycznego zajmie kubizm i abstrakcja; piękną i kruchą porcelanę zastąpią najpierw blaszane manierki żołnierskie, a potem tekturowe i plastikowe kubki fast foodów. Dzięki takim ludziom jak Jack Dowson namiętna miłość wyparła bezpowrotnie ślubny kontrakt z posagiem, a szczery i spontaniczny chłopak w drelichowych spodniach zajął miejsce manekina w smokingu; słowem – stolica świata przeniosła się spod Wieży Eiffla pod Statuę Wolności.

Film Camerona jest zatem obrazem wielopoziomowym, prezentującym w symbolicznym skondensowaniu uniwersalne doświadczenia ludzkości, ze szczególnym uwzględnieniem wizji świata i człowieka u progu XX wieku. Wypunktujmy zatem, o czym jest film „Titanic”:

  • O katastrofie słynnego parowca w 1912 roku;
  • O różnicach między Europą i Ameryką;
  • O sztuce i obyczajach wieku XIX i XX;
  • O ludziach wyższych sfer i nizinach społecznych;
  • O starym i nowym rozumieniu miłości;
  • O kruchości najwspanialszych tworów ludzkiego geniuszu w konfrontacji z potęgą natury;
  • O wartości poświęcenia, odwagi, honoru i godności;
  • O statku, który jest obrazem życia: marzeń, przyszłości i nadziei (dziób), przeszłości, wspomnień i śmierci (rufa), piekła, czyśćca i nieba (poszczególne pokłady oddzielone solidnymi przeszkodami – drzwiami)

Warta uwagi jest bogata symbolika topografii statku:

Na dziobie rozgrywa się najbardziej chyba wyeksploatowana w reklamach filmu scena, która odnosi się do życia, nadziei i przyszłości: Jack i Rose mają tutaj wrażenie, że lecą do słońca jak Ikar;

Rufa kojarzy się ze śmiercią i przeszłością: Rose właśnie w tym miejscu ma zamiar popełnić samobójstwo, a jako staruszka, stojąc na rufie, wyrzuca brylant, który zapewne ma upaść na dziób wraku Titanika, czyli na grób jej ukochanego Jacka;

Górny pokład, jak już wspominano, jest miejscem zajmowanym przez sfery wyższe, a innym pasażerom jawi się jako raj. Uzasadnieniem tej hipotezy jest ostatnia scena, która rozgrywa się prawdopodobnie po śmierci Rose: młodziutka dziewczyna wchodzi po schodach na górę statku, gdzie czekają na nią wszyscy pasażerowie wraz z Jackiem i witają ją oklaskami. Wszyscy są w swoich codziennych strojach, ponieważ, aby się dostać do nieba, niekoniecznie trzeba być elegancko ubranym, wystarczy mieć dobre serce;

Dolny pokład symbolizuje życie doczesne, ziemskie życie  człowieka (może również, pozostając w sferze metaforyki chrześcijańskiej, czyściec): zawsze jest tam tłoczno i ciasno; marzeniem pasażerów podróżujących tym pokładem jest wydostanie się na górę – dosłownie i w przenośni, co wiąże się z awansem społecznym i materialnym a w chwili katastrofy warunkiem przeżycia jest sforsowanie kraty i szukania szansy ratunku (zbawienia) na górnym pokładzie;

Maszynownia przedstawiona jest jak piekło: buchające płomienie i usmoleni, rozebrani z gorąca palacze dorzucający węgiel do kotłów przypominają tradycyjne wyobrażenia infernalne. Najniższy pokład to również miejsce grzesznych namiętności: Jack i Rose doświadczają miłosnego spełnienia w jednym z pierwszych samochodów należących do najzamożniejszych pasażerów. Scena ta to również „mruganie okiem” do Amerykanów wchodzących w dorosłość w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, a także do widzów amerykańskich filmów, którzy wiedzą, że w tej dekadzie samochód pożyczony od rodziców często bywał miejscem pierwszych miłosnych uniesień. Tutaj nasuwają się kolejne literackie skojarzenie: wędrówka Rose i Jacka po trzech pokładach Titanika przypomina metaforyczną  podróż Wergiliusza po świecie i zaświatach, której towarzyszą kluczowe wtajemniczenia; jest to również wędrówka „w poprzek” XIX – wiecznego porządku świata;

W tym miejscu można zrekapitulować bogatą w filmie symbolikę drzwi: pojawiają się one, otwierane przez obsługę statku, w pierwszej scenie, która jest ilustracją wspomnień Rose; następnie te same drzwi otwierają się przed Jackiem ubranym w smoking, wyglądającym „prawie jak dżentelmen”, a na drugi dzień, kiedy ten sam chłopak chce się zobaczyć z dziewczyną, której uratował życie, ale przyszedł już we własnym, codziennym stroju, są przed nim zamknięte. Drzwi to również wspomniana krata zatrzaśnięta przed pasażerami dolnego pokładu w chwili katastrofy statku, co staje się metaforą stworzenia więziennych warunków bytowania sfer niższych, z woli bogaczy, którzy bronią się przed naporem plebejskich mas. Masy te jednak, wspólnym wysiłkiem, rozbijają kratę, torując sobie drogę do wolności. Wreszcie drzwi pływające po powierzchni morza stają się wybawieniem dla Rose.