Polski Głos o zmianach w Unii Europejskiej. Stanowisko w przededniu polskiej prezydencji – edukacja

Maria Gudro-Homicka

Notatka z dnia 16 maja 2024r. z posiedzenia Rady ds.  Rodziny, Edukacji i Wychowania Narodowej Rady Rozwoju w Belwederze 

Prowadzący: Pan prof. dr hab. Andrzej Waśko, Przewodniczący  Rady ds. Rodziny, Edukacji i Wychowania

W spotkaniu wzięli udział członkowie NRR oraz zaproszeni goście, ministrowie  reprezentanci  różnych stowarzyszeń i fundacji, zajmujących się oświatą oraz nauczyciele akademiccy, nauczyciele praktycy, dyrektorzy, kuratorzy oświaty. Ze Stowarzyszenia Ambasadorów Dzieci i młodzieży udział wzięły Maria Gudro-Homicka i Marta Mirgos.

Z wypowiedzi Prelegentów wynikało:

Prof. dr hab. Andrzej Waśko w swojej wypowiedzi odwołał się do systemu oświaty i kultury XVIII wieku, kiedy systemy miały charakter państwowy i istniały wspólnoty narodowe. Już od czasów antycznych naród był i jest największą wspólnotą społeczną. 
Nie ma wspólnoty europejskiej. Twórcy  Unii zostawili oświatę i kulturę do dyspozycji decyzyjnej Polski.  Obecnie ten stan jest zaburzony. Tymczasem postępuje coraz większa ingerencja Unii Europejskiej w dziedziny zastrzeżone dotychczas do wewnętrznej decyzji poszczególnych krajów wchodzących w skład UE. Edukacja ma wejść pod zarządzanie Unii.  Odnowa ma się opierać na etosie Europy, więc potrzebna jest tzw. tożsamość europejska, którą należałoby dopiero zdefiniować.

Wobec tego projekty zmian europejskich w obszarze edukacji to wspólne cele: edukacja cyfrowa, edukacja włączająca, mobilność obejmująca studentów. Cel nadrzędny to równość płci: płeć  społeczna, kulturowa. Osią Unii są „wspólne wartości”, które w praktyce sprowadzają się do wychowania człowieka do europejskiego poddaństwa. Oczywiście, jest to zawoalowane poprzez modelowanie społeczeństwa do utopijnego myślenia.  Przykład: Odchudzenie podstawy programowej z bohaterów narodowych, mało historii, usunięte arcydzieła literatury polskiej. Jeśli tego nie zauważymy, stracimy narodowość, stracimy polską tożsamość kulturową. Natomiast będziemy zdobywać jakieś bliżej niesprecyzowane „kompetencje europejskie”. To dobrze brzmi, ale pod tym kryje się utrata suwerenności.  Trzeba wykorzystać wszystkie możliwości, aby zapobiec tym działaniom, a NRR jest pomostem między społecznym ruchem a Prezydentem RP.

Jako druga zabrała głos Jolanta Dobrzyńska – ekspert oświatowy, która powiedziała o nauczaniu włączającym. Zaczęła od tego, że już w roku 90. XX wieku podstawa programowa została zbudowana na obcej licencji i będzie istnieć do 2026r. Polska dostaje bardzo duże pieniądze na rekonstrukcję oświaty. Globalny program to  – inkluzja- szkoła dostępna dla wszystkich, oficjalnie wysoka jakość, czyli równość, a nie wysoki poziom nauczania. Już od 2012r. dążono do zlikwidowania szkolnictwa specjalnego. Unia ustaliła agendę do tych zmian. Globaliści przygotowują dokumenty, w których zawarte będą zmiany, m.in. chodzi o zmianę świadomości człowieka nakierowaną na kolektywizm, brak wiary, niszczenie wartości. Zaczyna się od wzbudzenia empatii dla dzieci niepełnosprawnych. Kolejny etap to jedna podstawa programowa dla wszystkich uczniów, liczy się klasa szkolna -to tygiel międzykulturowy. Zamyka się szkoły specjalne. Rodzice wysyłają dzieci do szkół publicznych. W szkołach chaos, dramaty, nauczyciele nieprzygotowani do nauczania dzieci o różnych potrzebach, możliwościach, zainteresowaniach, o różnym poziomie posługiwania się językiem polskim. Nauczyciele rezygnują z zawodu,  rodzice są roszczeniowi, a uczniowie przeżywają dramaty.  Dużym zagrożeniem jest zapis w projekcie preambuły podstawy programowej ,,projektowanie uniwersalne’’, które może dotyczyć nie tylko inkluzji, ale też innych zmian . Rodzice mogą wpłynąć na planowanie, nauczanie i ocenianie. Ocena  funkcjonalna prowadzi do inwigilacji. Celem szkoły będzie wspieranie, opieka, profilaktyka, dobrostan ucznia,  ale nie nauczanie.

Dokąd to prowadzi?

Stany Zjednoczone już  przeszły ten proces. Po latach chcieli zlikwidować nauczanie włączające, ale łatwo coś dobrego zniszczyć,  a potem trudno wrócić. Czym się taki projekt kończy:
– drastycznie obniża się poziom kształcenia,
– sformatowanie myślenia,
– pełna inwigilacja,
– inżynieria społeczna.

Co robić? Czy zmierzyć się z ośmiornicą, czy uderzyć w nią? Jedyne skuteczne rozwiązanie to należy zniszczyć ją w zarodku?

Globalna rewolucja oświatowa ma jeden punkt słaby. To jest przekonanie, że każde ich działanie jest aprobowane, bo często jest pozornie atrakcyjne.  Ale jest już duży ruch społeczny, który uświadamia społeczeństwo polskie. Drugi ruch to nauczanie domowe, społeczne, prywatne.

Pan Maciej Kopeć – ekspert oświatowy i dr hab. Marek Kisilowski mówili na temat mobilności edukacyjnej.

Pan M. Kopeć zaczął od tego, że Unia Europejska wprost ingeruje w  edukację narodową. Program Erasmus gości w wielu państwach jak Norwegia i inne. Programy międzynarodowe  zawodowe mają cel europejski. Czy to jest dobre dla naszych studentów? Na pewno atrakcyjne, ale jest wiele zagrożeń.

Program zwrócony jest do uczniów mniej przyswajających wiedzę i do niepełnosprawnych; edukacja włączająca, różne kultury, uczestnictwo w życiu demokratycznym,  wspólne unijne (często kontrowersyjne) wartości. Gdy pozwolimy system państwowy poddać zaleceniom Unii, to już znikną nasze polskie wartości.

Pan prof.  Marek Kisilewski  powiedział, że  edukacja to system, to kształcenie przez całe życie. Szkolnictwo wyższe przestaje być na odpowiednim poziomie kształcenia. Brak profesorów, nie ma komu uczyć dydaktyki. Kto będzie kształcił kolejne pokolenia ? Na uczelni potrzebna jest wiedza naukowa. Ale studenci na niższych etapach kształcenia nie zdobyli wiedzy ogólnej, nie mają podstaw do zdobycia wiedzy specjalistycznej. A rozwój gospodarki państwowej bez inżynierów jest niemożliwy. Czy to możliwe, aby młodzież na studiach nie uczyła się wartości? Wartości są bardzo ważne. Każdy proces, który wydaje się atrakcyjny, może nieść zagrożenia. W edukacji trzeba patrzeć długoterminowo, np. cyfryzacja ma zalety, ale też zagrożenia. Zagrożeniem jest też wiedza o człowieku. Szkoła wyższa to poligon doświadczalny.

Unia proponuje atrakcyjne projekty dla młodzieży, która przyjmuje kulturę europejską. Wyjazdy semestralne rzadko uzupełniają wiedzę studenta, nastawione są bardziej na rozrywki za publiczne pieniądze. Wyjazdy kulturowe. Owszem, należy poznawać inne kultury, ale wystarczy na to kilka dni, a nie cały semestr. Student może wyjechać, aby  zdobyć wiedzę, a nie atrakcje, rozrywki.

Pani Teresa Misiuk – ekspert oświatowy. Unia wie, że  nie da się wprowadzić zmian, gdy nauczyciele nie będą przygotowani.  Przygotowuje więc różne projekty Erasmusa +,

a) kształcenie i doskonalenie nauczycieli,

b) akademia Erasmus + w latach 25-26; celem jest rozwijanie wielojęzykowców oraz realizowanie priorytetów unijnych w obszarach:
– edukacja włączająca,
– wspólne wartości,  (a te wartości to enigmatyczne i mało czytelne – równość, pokój i demokracja)
– wspólna oferta uczenia (wymiar europejski)

Wiele dzieje się już:

  1. Metody nauczania dla Europy,
  2. Wiedza o Unii Europejskiej,
  3. Moduł – szeroka wiedza o Unii,
  4. ,,Ela” – Erasmus dla nauczycieli  (wyjazdy zagraniczne, rozrywki, atrakcje, zwiedzanie, kursy nt. dobrego samopoczucia, innowacje, zarządzanie grupą, w wielu tych kursach dominuje wielokulturowość, edukacja włączająca),
  5. Oferta: 100 kursów w 50 miastach Europy.
  6. Z pozoru jest to szansa dla nauczycieli, ale  po analizie dokumentów  stwierdzamy, że nie ma w nich zapisu: tożsamość narodowa a jest  wpisana tożsamość europejska.
  7. Nauczyciele muszą być czujni i pytać, czemu to ma służyć.
  8. Projekty powyższe  prowadzą  na terenie poszczególnych krajów do wielokulturowości prowadzącej w efekcie do zaniku własnej wielowiekowej  tradycji i kultury i do ograniczenia narodowości, wprowadzając w to miejsce politykę europejską.

 Głosy w dyskusji:

  1. Nauczyciel akademicki. Czeka na nowelizację traktatu. Rozbijanie szkoły prowadzi do rozbicia rodziny, które będą miały coraz mniej praw do swoich dzieci. Polacy  nie zdają sobie sprawy, co się kryje złego w traktatach,  pozytywne jest to, że wiele organizacji patriotycznych dostrzega zło i będzie uświadamiać naród polski.
  2. Należy  promować wychowanie prorodzinne.
  3. Apel do Polaków  za granicą, którzy walczą o przestrzeganie konstytucji RP; 3 mln dzieci jest pozbawianych prawa do polskości.
  4. Najważniejsza jest rodzina, która ma wpływ na wychowanie dziecka.  Ważna jest suwerenność, którą Unia chce nam odebrać. Wszystkie proponowane projekty unijne mają za cel przekonać Polaków do Unii.
  5.  Z wypowiedzi wynika, że czeka nas:
    • gospodarka 4-zero
    • wyuczona populacja siły roboczej dla Unii (w projekcie określona jako równość),
    • umiejętność – to człowiek umiejętny ( coś umie),
    • talent – człowiek jest zdolnością,
    • cyfryzacja,
    • likwidacja narodów,
    • mobilność,
    • przejęcie szkół,  programów nauczania w szkołach i przedszkolach
    • przejęcie wychowania,
    • przejęcie nauczycieli,
    • kompetencje kluczowe,
    • szkoły zawodowe na potrzeby gospodarki unijnej,
    • szkolenia – inwigilacja.
  6. Przygotowując uwagi do Traktatu, należy zwrócić uwagę, co dzieci i młodzież przeżywają w szkołach. Nauczyciele uczą pod egzamin i maturę, nie przestrzegają prawa oświatowego dotyczącego planowania, nauczania i oceniania. Wiele przesłanek wskazuje,  że już idziemy w stronę ostatecznego obniżenia poziomu nauczania w duchu narodowym. Należy zlikwidować ocenianie zewnętrzne, które doprowadziło wielu uczniów do wtórnego analfabetyzmu
  7. Propozycja zmian:

Trzeba pod patronatem Prezydenta RP opracować projekt nowej polskiej szkoły. 

Spisała:

Maria Gudro-Homicka                                                                                                                                                                              Prezes Stowarzyszenia  Ambasadorów Dzieci i Młodzieży Inspiracjepolonistyczne.pl/sadim