Leokadia Pawliszak
Rozprawka? Brzmi dumnie. Analiza i interpretacja porównawcza? Brzmi uczenie.
Opowiadanie? Brzmi szaro i skromnie.
A ja kocham właśnie opowiadania. Kocham jako czytelniczka od licealnych fascynacji tekstami Iwaszkiewicza po dzisiejsze perełki Süskinda ze zbioru „Perkusista”. A już jako polonistka bez opowiadania żyć nie umiem. Lata pracy nauczycielskiej utwierdziły mnie w przekonaniu, że tak jak osoba, która nie umie barwnie powtórzyć dowcipu czy anegdoty, nie wygłosi poprawnie przemówienia, tak i ten, kto nie umie napisać przyzwoicie opowiadania, nie poradzi sobie z żadną inną formą wypowiedzi.
Opowiadanie jako forma wypowiedzi (podaruję P.T. Czytelnikom pełną definicję: koń, jaki jest każdy widzi) to szkoła kompozycji, spójności i stylu. Cieszy mnie więc fakt, że opowiadanie znajduje należnie sobie miejsce w kolejnych programach nauczania. To ważne, zważywszy że dzieci mają spontaniczną potrzebę mówienia. Chętnie opowiadają o rzeczywistych zdarzeniach, chętnie opowiadają o tym, co się przydarzyło bohaterom tekstów podręcznikowych. Jest to niezwykle ważne, bo pozwala raz jeszcze „po swojemu” przeżyć przygody literackich postaci, a poza tym stanowi znakomite ćwiczenie na zrozumienie tekstu.
Reasumując, mamy w szkole do czynienia z opowiadaniami na podstawie utworów, czyli odtwórczymi opowiadaniami na podstawie własnych przeżyć, czyli twórczymi. Nic tak nie uczy, jak dobry przykład. Zacznijmy więc od opowiadań odtwórczych, pisanych na podstawie krótkich podręcznikowych tekstów.
JAK CZYTAĆ?
Atrakcyjnie! Złym czytaniem można zamordować każdy dobry tekst. Są dwa podstawowe sposoby – czyta nauczyciel lub czytają dzieci. Przeanalizujmy nauczycielskie czytanie. Oto kilka wypróbowanych rad.
Rada pierwsza Żadna kaseta, płyta, komputer nie zastąpi Pani czy Pana. Głosowi towarzyszy mimika, gest… Po prostu uczeń ma kontakt z żywym (bliskim?) człowiekiem. To jak różnica między teatrem TV a teatrem żywego planu.
Rada druga Zachęćmy dzieci, by sobie wygodnie usiadły i pozwólmy im śledzić tekst w podręczniku lub uważnie słuchać – jak wolą.
Rada trzecia Zapytajmy o wrażenia tuż po przeczytaniu tekstu. Co się podobało? Co się nie podobało? Dlaczego?
Człowiek to przede wszystkim istota emocjonalna. Pozwólmy tym emocjom się uzewnętrznić, a ponadto unikniemy w czasie dalszej pracy zakłócających dygresji.
CZYTANIE UCZNIOWSKIE.
Rada pierwsza Wszyscy najpierw czytają po cichu i ewentualnie pytają o niezrozumiałe słowa.
Rada druga Następnie odbywa się głośnie czytanie. Można je przeprowadzić na różne sposoby, które wynikają z tekstu. Jeśli występuje w nim więcej bohaterów, czytajmy z podziałem na role, jeśli jest mniej bohaterów – dzieci mogą czytać po kolei. Jednakże owo „po kolei” też z czegoś wynika, głownie ze stopnia opanowania techniki czytania. Uczeń słabszy (by nie poczuł się gorszy) też powinien głośno czytać w klasie. Stosując zasadę stopniowania trudności, prosimy, by czytał krótsze fragmenty oraz wybieramy urywki łatwiejsze (takie są np. dialogi – stylizowane na język potoczny).
Jest też trzeci sposób. Jeśli tekst jest rudny, czytają (jeśli nie nauczyciel) klasowi lektorzy. Na to zawsze możemy liczyć.
Rada trzecia Prosimy, by uczniowie przeczytali opowiadanie w domu. Jeśli jest krótkie, koniecznie głośno, w celu doskonalenia techniki czytania. Wtedy sprawdzimy (zadając pytania), czy zadanie zostało wykonane.
ZANIM UCZEŃ ZACZNIE PISAĆ …
Fundamentalne znaczenie dla napisania dobrego opowiadania odtwórczego ma zrozumienie czytanego tekstu. Dlatego kontynuujemy ćwiczenia pogłębiające owo zrozumienie. Technik jest wiele. Oto niektóre z nich.
Prosimy uczniów o podkreślenie ołówkiem w podręczniku najważniejszych wydarzeń. Następnie proponujemy, by zechcieli je ponumerować i stworzyć w punktach plan. Plan może być ogólny – pierwszego stopnia (głownie punkty) i szczegółowy (punkty i podpunkty) – drugiego stopnia. Może być kompozycyjny i dekompozycyjny. Warto na tej lekcji pozwolić na pracę w parach. Kilku uczniów powinno przeczytać swoje plany głośno, abyśmy mogli sprawdzić, czy nie pominięto istotnych wydarzeń.
W domu
Lekcję kończymy zadaniem uczniom pracy domowej:
Naucz się opowiadać dokładnie według planu o …
Może pomocne okażą się takie oto zdania lub wyrażenia:
a) na określenie czasu;
− Wszystko zaczęło się od tego, że ….;
− Działo się to w czasach współczesnych ….;
− Akcja opowiadania toczy się w dawnych czasach ….;
− następnie później, po paru miesiącach (latach);
− wreszcie, w końcu, na zakończenie, nagle, niespodziewanie.
b) na określenie miejsca:
− Akcja utworu toczy się w ….;
− Było to niezwykłe miejsce, ponieważ….;
− Miejsce to znajduje się….;
− nieopodal, blisko tego miejsca.
I W KOŃCU PISZEMY
Lekcje rozpoczynamy od kilku uczniowskich opowieści (jeśli opracowano krótkie teksty – w całości, jeśli długie – we fragmentach). Warto (!) na tablicy zapisać słowa pomocnicze, na określenie czasu i miejsca, aby uczeń dobrze je widział, gdy będzie opowiadać.
Takie publiczne mówienie to nie lada wyzwanie dla dziecka (dla dorosłego też). Nie szczędźmy więc pochwał za to, co dobre! Nie wytykajmy wszystkich błędów, jeśli było ich dużo. Zamieńmy uwagi krytyczne na rady, np. mów głośniej, korzystaj ze swojego planu.
Osobnego komentarza wymaga odniesienie się do błędów językowych. Najgorsze, co może zrobić nauczyciel, to na bieżąco poprawiać ucznia. Tak cenzurowane dziecko w końcu przestanie mówić i niechętnie (jeśli w ogóle) będzie się wypowiadać.
A więc co zrobić z błędami językowymi? Na te – podobnie jak na życiowe – trzeba zawsze reagować. Gdy uczeń zakończy wypowiedź, przypominamy, że powiedział coś niepoprawnie i prosimy, by się (sam!) poprawił. Jeśli nie daje rady, spokojnie, taktownie mu pomagamy.
OPOWIADANIE TWÓRCZE
Uważam, że dar opowiadania – barwnego, ekspresyjnego – albo się ma, albo się go nie ma. Pewnie wszyscy znamy prostych, niewykształconych ludzi, którym idzie to jak z płatka, a z drugiej strony wskażemy osoby z tytułami, które opowiadać nie umieją: ani dowcipu, ani fragmentu lektury.
Każdego jednak uczyć trzeba – pierwszego, by doszedł do mistrzostwa, drugiego – by w ogóle do czegoś doszedł (jak nie barwnie to jednak niech opowiada dobrze).
Wydarzenia domowe, szkolne, społeczne dostarczają dziecku wiele przeżyć. Są polem obserwacji. Dorosły ma coraz mniej czasu i chęci, by słuchać własnego dziecka, tym bardziej więc wsłuchujmy się w szkole w dziecięce opowieści.
PO JAKIE TEMATY SIĘGAĆ? CIEKAWE, WAŻNE, ZABAWNE
Rozpoczęcie i zakończenie roku szkolnego.
Wakacyjna przygoda.
Burza w szklance wodzy, czyli klasowa kłótnia.
Niezapomniana wycieczka.
Jak wygrałem sam(a) ze sobą, czyli mój największy szkolny sukces.
Jak mój ulubiony aktor, piosenkarz, sportowiec doszedł do sukcesu.
Dobrym pomysłem są opowiadania fikcyjne i fantastyczne.
Miałem sen a zaczynał się tak. Pewnego czerwcowego dnia obudziłem się w innym mieście, w innym domu, w innej rodzinie.
Tego dnia wszystko psuło się od rana. Najpierw …
Chodzimy do tej samej klasy od kilku lat. Wydaje się nam, że znamy się dobrze, a jak przyjdzie co do czego, to wychodzi na to, że nic o sobie nie wiemy. Kto z nas przypuszczał, że jarek ma takie kłopoty. Zaczęło się od tego, że …
Zanim pozwolimy uczniom na radosną twórczość literacką, nauczmy ich swobodnego szablonu.
- Na wstępie określ czas i miejsce akcji.
- Krótko przedstaw bohaterów wydarzeń.
- Nadaj tytuł swemu opowiadaniu.
- Stosuj określenia czasu i miejsca.
- Pamiętaj o emocjonalizmach; nagle, niespodziewanie, nigdy nie myślałem, że … to było niesamowite, zaczęło się zwyczajnie, a zakończyło prawdziwym trzęsieniem ziemi.
W opowiadaniach twórczych swoje uzasadnienie ma odwrotna kolejność działań: uczniowie najpierw piszą opowiadanie, a później – ewentualnie – przedstawiają jego wersję ustną. Tę drugą formę proponujemy klasowym mistrzom słowa mówionego. Reszta niech czyta.
Można zorganizować konkurs na najciekawsze opowiadanie. Można opracować edytorsko i wydać zbiór „Opowiadań najciekawszych”, może nawet z pomocą rodziców.
Dzisiejszy uczeń słucha w szkole nauczyciela, w domu odbiera teksty „kultury” telewizyjnej i internetowej. Smutna prawda jest taka, że mówi coraz mniej, niechętnie, rozumie coraz mniej słów literackich, szybko poznaje nowomowę młodzieżowo−internetową, najeżoną zapożyczeniami i hybrydami językowymi.
Ale na lekcji uczeń jest „nasz” i od nas zależy, jak mu zorganizujemy czas. Nie żałujmy go na skromne opowiadanie, które wcale nie musi być szare. Dzięki nam!