Prof. dr hab. Jerzy Podracki, Uniwersytet Warszawski
Przyimek – według szkolnych opisów – to nieodmienna i niesamodzielna część mowy. Przyimki nie mają samodzielnych znaczeń i w wypowiedzeniu wchodzą w skład różnych części zdania, choć same nie stanowią oddzielnych części zdania.
Wskazują najczęściej na relacje przestrzenne (nad głową, po stole, zza rogu), czasowe(przed południem, w czwartek, za tydzień), przyczynowe (ze strachu, od przeciągów). [1]
Problematyka łączliwości przyimków jest i trudna, i obszerna .W tym artykule omawiam użycie konkurencyjnych przyimkóww oraz na w wybranych nazwach geograficznychi etnicznych, ze szczególnym uwzględnieniem nazw państw, z którymi mamy przecież tak często do czynienia.
Przyimki w i na mają określone znaczenie, występują też w licznych ( choć ograniczonych ) kontekstach. Intuicyjnie powiedzielibyśmy, że przyimek w wskazuje,że coś (ktoś) znajduje się, dzieje się wewnątrz czegoś; z koleina informuje, informuje, że coś (ktoś) położone jest powyżej czegoś. Taka intuicyjna świadomość językowa jest jednak daleko niewystarczająca. Przypomnijmy sobie choćby rozterki, jak należy powiedzieć (napisać): na sali czy w sali, na portierni czy w portierni, na kopalni, czy w kopalni,na uniwersytecie czy w uniwersytecie.
Jeżeli zajrzymy do słowników,zobaczymy, że jest wiele możliwości posłużenia się oboma przyimkami, a funkcje tych wyrazów częściowo się pokrywają. W podanym powyżej intuicyjnym rozróżnieniu semantycznym zwróciłem uwagę tylko na te konteksty, które umieszczają dany obiekt w przestrzeni (przyimki w i nawprowadzają tu okoliczniki miejsca). Jednakże oba przyimki pełnią też inne funkcje.Pomińmy je tym razemi pozostańmy przy znaczeniu związanych z usytuowaniem czegoś w jakimś miejscu oraz przy wyrażeniach oznaczających kierunek.
Kiedy mówimy, że coś się dzieje w jakimś państwie, używamy w zasadzie przyimka:
w Niemczech, w Danii, w Chile, w Egipcie, w Stanach Zjednoczonych, w Wietnamie,w Kanadzie, w Korei,w Szwecji, w Portugalii, we Włoszech itd. Istnieją nieliczne wyjątki.
Jeśli dotyczą nazw starych, ustabilizowanych, nie mamy na ogół wątpliwości. Powiemy przecież wyłącznie: Oni mieszkająna Węgrzech (nie zaś: w Węgrzech). Jadę w tym rokuw okresie wakacji na Węgry (nie: do Węgier). Jeździć (ongiś ) na Ruś (nie: do Rusi).
Jednakże z niektórymi nowymi nazwami państw mamy kłopoty. Dotyczy to byłych Republik ZSRR, które odzyskały niepodległość, a także, np. Słowacji. Zacznijmy od republik nadbałtyckich, od Litwy i Łotwy. Nazwy te zwykle łączymy z przyimkami na – zarówno w wyrażeniach oznaczających miejsce, jak i w wyrażeniach wskazujących na kierunek:: Mieszkamy na Litwie, na Łotwie. Jedziemy na Litwę, na Łotwę.
Odpowiednie połączenie z przyimkami w (miejsce) oraz do (kierunek) są poprawne ale rzadsze[2]: Mieszkamy w Litwie, w Łotwie. Jedziemy do Litwy, do Łotwy.
Powyższe wahania wcale nie są nowe. Do XVIII wieku pisano powszechnie w Litwie i do Litwy. W XIX wieku ustalił się zwyczaj, który obecnie przeważa, ale w dwudziestoleciu międzywojennym niektórzy autorzy znowu pisali jak przed dwustu, trzystu i czterystu laty – „może w geście kurtuazji do państwa litewskiego”[3].
W wypadku sąsiedniej Estonii wątpliwości nie mamy. W Estonii mieszkają również Polacy. Polacy jeżdżą także do Estonii. Jeżeli chodzi o Ukrainę i Białoruś, w wydawnictwach poprawnościowych dopuszcza się właściwie wyłącznie konstrukcję z przyimkiem na:
Prezydent przebywa na Ukrainie, na Białorusi. Turyści jadą na Ukrainę, na Białoruś (nie: do Ukrainy, do Białorusi).
Powyżej użyłem ostrożnego określenia „właściwie wyłącznie”, w połączeniu bowiemz przymiotnikiem można by zaakceptować w okolicznikach miejsca także przyimek w[4]: Parlamentarzyściprzebywają we wschodniej Ukrainie, w zachodniej Białorusi. Obok oczywiście: na zachodniej Ukrainie, na zachodniej Białorusi.
Przenieśmy się teraz na południowy zachód. Od niedawna istnieje odrębne państwo Słowacja. Jakiego użyjemy tu przyimka? Preferuje się zdecydowanie wyraz na: Górale mieszkają na Słowacji. Nasi narciarze wyjeżdżają często na Słowację.
Konkurencyjne połączenia z przyimkami w oraz do określa się w Wielkim słowniku poprawnej polszczyzny jako urzędowe (w Słowacji) lub rzadkie (do Słowacji).
Mówimy również: Znajomi mieszkają na Morawach. Jeździmy do nich na Morawy.
Stosujemy tu przyimek na nawet wtedy, gdy chodzi o okres, w których istniałona tych terenach samodzielne państwo. Te same konstrukcje występują w połączeniach: Ktoś mieszka na Wołoszczyźnie, ktoś jedzie na Wołoszczyznę.
Omówione przykłady potwierdzają dawną tezę, że z przyimkiem na polszczyzna łączy nazwy tych ziem, a w pewnych okresach państw,które leżą (leżały) w obszarze historycznych zainteresowań Polski – na wschodzie i na południu.
Przejdźmy do następnego zagadnienia. Posługujemy się przyimkiem na także wtedy, kiedy mówimy, że coś odbywa się na wyspie, półwyspie, na archipelagu, np. na Bornholmie, na Wolinie, na Krymie, na Peloponezie, na Balearach. A jakiego wyboru dokonać, jeżeli mamy na myśli państwo leżące na półwyspie lub kraj wyspiarski i niezależnie od tego, czy chodzi nam o jednostkę administracyjną, czy jednostkę geograficzną? Jak widać, działają wtedy dwa sprzeczne kryteria[5]. Któremu dać pierwszeństwo? Jak powiedzieć (i napisać?)
w Korei – na Korei; w Gibraltarze – na Gibraltarze; w Islandii – na Islandii; w Nowej Zelandii – na Nowej Zelandii; w Filipinach – na Filipinach; w Haiti – na Haiti;
w Gwadelupie – na Gwadelupie; w Martynice – na Martynice itp.
Używając sformułowań sportowych, można by stwierdzić, że zwycięstwo przyznamy temu członowi pary, który jest silniejszy. Co to znaczy? W przypadku państw położonych na wyspie (archipelagu) owa „wyspiarskość” kraju jest dla nas ważniejsza, z tej informacji nie chcemy zrezygnować. A więc wybieramy najczęściej przyimek na: na Islandii, na Martynice, na Madagaskarze, na Filipinach, na Malediwach. Nie bez przyczyny napisałem „najczęściej”. Istnieją również wyjątki, niekiedy zaś formy oboczne (zróżnicowaneznaczeniowo) Powiemy więc raczej: w Nowej Zelandii niż na Nowej Zelandii (zatem przede wszystkim jest to dla nas państwo, a dopiero później dwie wyspy: Północna i południowa), ale na Malcie, choć w Wielkim słowniku poprawnej polszczyzny znajdziemy wskazówkę:
Mieszkać na Malcie (na wyspie), Mieszkać w Malcie (w państwie). Mieszkać na Nowej Zelandii a. w Nowej Zelandii. Wybory na Nowej Zelandii a. w Nowej Zelandii.
Mówiąc o krajach położonych na półwyspach, traktujemy ów fakt jako mniej ważnyniż to, że są one jednocześnie organizmem politycznym. Wolimy konstrukcje: pobyt w Korei (niż na Korei), w Gibraltarze. Jednocześnie jednak powiemy: na Florydzie, na Alasce – z punktuwidzenia składni są to dla nas przede wszystkim nazwy półwyspów, a nie stanów (jednostek administracyjnych). Jednocześnie jednak, w konstrukcjach opisowych poprawne będą połączenia: Jechać do stanu Alaska, do stanu Floryda; mieszkać w stanie Alaska,w stanie Floryda.
Niekiedy nazwy wyspy i państwa są tożsame, ale państwo zajmuje tylko część jej terytorium. Wówczas użycie przyimka zmienia sens wypowiedzi.
Jeżeli na przykład w zdaniu występuje wyrażenie na Irlandii, na Haiti, oznacza to, że autor ma na myśli wyspy (na pierwszej z nich leży państwo irlandzkie i prowincja brytyjska Irlandia Północna; na drugiej – państwo Haiti i Dominikana). Jeżeli posłużono się wyrazem w, mowa jest o organizmach politycznych.
W ostatnich latach o niepodległość walczyła szczególnie intensywnie ludność Timoru Wschodniego. Dziennikarze pytali wówczas często, której formie należy dać pierwszeństwo: na Timorze Wschodnim czy w Timorze Wschodnim (pozostała część wyspy do dziś należy do Indonezji).
Podane wyżej kryterium przemawia za poparciem drugiej konstrukcji. Zauważmy zresztą,że wystarczy niekiedy dodać określenie typu zachodni, środkowy, północny, byśmy, mówiąco danym rejonie wyspy, woleli sięgnąć po przyimek w np. na Kubie (mieszkać) alew zachodniej Kubie (znaleźć hotel).
Powtórzmyjeszcze raz: kłopoty dotyczące przyimków naoraz w zazwyczaj pojawiają sięw sytuacji, gdy możemy się sugerować dwoma sprzecznymi kryteriami. Oto jeszcze dwa przykłady tego typu kontrowersji: na Polinezji czy w Polinezji, na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej czy w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej? Zastanawiamy się, czy Polinezję traktować jako archipelag (wtedy uzasadniona byłaby konstrukcja z na), czy jako rodzaj subkontynentu (to sugerowałoby użycie przyimka w). Czy wyraz Jura wiązaćz rzeczownikiem wyżyna (wtedy: na wyżynie), czy z określeniemregion(w regionie)? Słowniki poprawnościowe nie rozstrzygają tych kwestii.
Przedruk z czasopisma ,,Polski w Praktyce” , nr 2. 2009r.
[1] Por. Szkolny słownik nauki o języku, pod red. J.Podrackiego, Warszawa 1998,s. 207
[2] Por. Wielki słownik poprawnej polszczyzny, pod red. A. Markowskiego, Warszawa 2004, s. 484, 499.
[3] M. Bańko, M. Krajewska, Słownik wyrazów kłopotliwych, Warszawa 1994, s. 173
[4] Tamże.
[5] Por. Od słowa do słowa. Poradnik językowy, Warszawa, kwiecień 2002, (wydawnictwo wewnętrzne redakcji językowej PR), konsultacja naukowa J. Podracki s. 24 i 25.