Cały ten Pilch

Joanna Mackiewicz

„Książek nie czyta się po to, aby je pamiętać. Książki czyta się po to, aby je zapominać, zapomina się je zaś po to, by móc znów je czytać” – to cytat  ze zbioru felietonów Jerzego  Pilcha Bezpowrotnie utracona  leworęczność[1]. Wprawdzie jego spostrzeżenie zawiera sporo prawdy, ale nawet to, co przeczytamy po raz pierwszy, także zapada w naszą pamięć.

Urok prozy Jerzego  Pilcha polega na tym, że chce się do niej powracać. Opisana  w jego książkach rzeczywistość ma charakter  groteskowy,  wiele w nich anegdot,  ironii i humoru.

Nie można się więc dziwić temu, że Jerzy Pilch jest jednym z najbardziej czytanych, współczesnych polskich pisarzy.

 Za powieść Pod Mocnym Aniołem[2] otrzymał w 2001 roku literacką  nagrodę Nike, a  Tysiąc spokojnych miast[3]  zaliczono do grona dwudziestu pięciu najlepszych powieści, wydanych   w ubiegłym roku w Ameryce. Ta ostatnia jest  dowcipną  opowieścią o tym, jak to w 1963 roku nijaki Józef Trąba i ojciec Jerzyka –  narratora powieści, planują za pomocą chińskiej kuszy zrobić zamach na I sekretarza PZPR, Władysława Gomułkę. Pomysł wykorzystania  akurat tego oręża wziął się stąd, że pisarz w dzieciństwie sam był szczęśliwym posiadaczem naturalnych rozmiarów kuszy, podarowanej mu przez ojca, profesora krakowskiej AGH, którą   pieczołowicie wykonano w tamtejszych szkolnych warsztatach.

Cała twórczość Jerzego Pilcha zdaje się być nieustanną grą pomiędzy fikcją a biografią. Wprawdzie pisarz broni się przed jednoznacznym zakwalifikowaniem jego prozy do kategorii autobiografii, jednak w większości książek odnajdujemy szereg osobistych odniesień. Ich akcja toczy  się albo w  rodzinnej Wiśle, albo w Krakowie czy też  w Warszawie, gdzie pisarz  mieszkał wiele lat. Był wtedy u szczytu sławy.

Sam czasem przyznaje się do tego, że jego proza bywa „silnie autobiograficzna”.

W Bezpowrotnie utraconej leworęczności napisał, że zaplanował cykl „kąśliwych portretów swoich bliźnich”,inspirowany „na wskroś przypadkowymi spotkaniami na krakowskim Rynku”. Rzeczywiście, sportretował tam w sposób humorystyczny wiele znanych postaci związanych z  życiem kulturalnym Krakowa. A więc poetę Bronisława Maja, z którym łączą go „wspólne światy przedstawione i wspólna dola felietonisty”, aktora Jana Nowickiego, „który już wszystko zagrał i który wie w dodatku, że jeszcze wszystko może zagrać”, a także dyrektora wydawnictwa Znak Jerzego Illga  i redaktora naczelnego Tygodnika Powszechnego Jerzego Turowicza.

Mianem „w porywach intymnego” dziennika określił publikowane wcześniej w Polityce, ułożone chronologicznie felietony zatytułowane Upadek człowieka pod Dworcem Centralnym[4]  Jest w nich wiele ironicznych komentarzy dotyczących  aktualnych w latach dziewięćdziesiątych  wydarzeń  politycznych, kulturalnych i sportowych. Całość została opatrzona uściślającymi fakty przypisami. Z perspektywy dzisiejszej szczególnie przejmujące wrażenie robi felieton „Osama  wiecznie żywy”[5], napisany niedługo po tragedii 11 września  2001 roku w Nowym Yorku.

Nieodparte skojarzenia  z  samym  autorem nasuwa także jego proza powieściowa, dotyczy to zwłaszcza stosunku narratora do opisywanej  rzeczywistości. Dzieje się tak nawet wtedy, kiedy bohater pochodzi nie z Wisły, ale z Granatowych Gór, nie jest luteraninem, tylko  gorliwym katolikiem, który w dzieciństwie pragnął zostać papieżem.  

Powieść, o której mowa, nosi tytuł Miasto utrapienia.[6] Jej głównym bohaterem jest Patryk Wojewoda, poławiacz tajnych i pilnie strzeżonych danych z PINów  do bankomatów . Równie groteskowymi postaciami są  jego narzeczona Konstancja i dziadek Patryka, Jan Nepomucen.

Marsz Polonia[7] to kolejna  powieść Jerzego Pilcha wydana w Świecie Książki. I tu  mamy do czynienia z  przedziwnymi indywiduami. Jej bohater obchodzi właśnie swoje pięćdziesiąte drugie urodziny w ,,dniu Wojska Polskiego i Niebieskiego, w dzień Wniebowzięcia Matki Boskiej Sianokosów”. I zmierza na bal do „wysłannika piekieł alias Beniamina Bezetznego „cynicznego magnata medialnego, dawnego „rzecznika komunizmu”. Użyty tu motyw balu budzi pewne skojarzenia z Mistrzem i Małgorzatą Michaiła Bułhakowa, ale Jerzy Pilch przecież wcale nie pisze o komunistycznej Moskwie. Jego śmieszna i gorzka opowieść dotyczy całkiem współczesnej Polski.     

Prawdziwym majstersztykiem literackim i błyskotliwym opisem polskich obyczajów są  pochodzące z tomu Moje pierwsze samobójstwo[8], wydane w ubiegłym roku w formie dwustronnej okładki, dwa poetyckie opowiadania Trup ze złożonymi skrzydłami i Sobowtór księcia Tołstoja[9] Pierwsze z nich jest szczególnie wzruszającą opowieścią o dziadkach  Pechach i ich wyprawie – jakby wbrew sobie i całej dotychczasowej miejscowej tradycji – na Wigilię do nowego, groźnego w swej nowoczesności domu córki. Nostalgiczne obrazki rodzinne rozgrywają się w Wiśle w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego stulecia i także nasuwają nieodparte skojarzenia z  biografią autora, tak ciepło i barwnie opisującego postacie bliskich sobie ludzi. Ludzi, których już niestety, nie ma…

Cały ten Pilch ze swoją niesamowitą wyobraźnią szybko zapada w pamięć i daje znękanemu obecną szaloną rzeczywistością czytelnikowi chwile prawdziwego  wytchnienia. Żył w latach 1952-2020.


[1] Jerzy Pilch, Bezpowrotnie utracona leworęczność, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1998.

[2] Jerzy Pilch, Pod Mocnym Aniołem, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2000.

[3] Jerzy Pilch, Tysiąc spokojnych miast, Wydawnictwo Literackie Kraków 2002.

[4] Jerzy Pilch, upadek człowieka pod Dworcem Centralnym, Wydawnictwo Literackie Kraków 2002.

[5] J.w., s. 212-216.

[6] Jerzy Pilch,Miasto utrapienia ,Swiat Książki Warszawa 2004.

[7] Jerzy Pilch,Marsz Polonia,Swiat Książki,Warszawa 2008.

[8] Jerzy Pilch,Moje pierwsze samobójstwo,Swiat Książki,Warszawa 2006.

[9] Tenże,Trup ze złożonymi skzydłamii Sobowtór księcia Tołstoja,Swiat Książki ,Warszawa 2010.